O niesieniu pomocy ze sportową energią - TS Żelbeton Płaszów

Na początku mojej "radiowej drogi" miałem przyjemność przeprowadzić rozmowę z Jakubem Polusem, który na swoim youtubowym kanale publikuje skróty z meczów odbywających się na krakowskich orlikach. Tego typu materiały to świetna pamiątka dla osób biorących udział w orlikowych spotkaniach. Prawdopodobnie jeszcze większą wartość mogą one osiągać, jeśli przypominają o aktach niesienia pomocy potrzebującym. Właśnie z taką działalnością wiąże się historia klubu TS Żelbeton Płaszów.

Logotyp Żelbetonu




Zaplanowane początki

Aktywność Żelbetonu na krakowskich orlikach rozpoczęła się w lutym bieżącego roku, jednak chcąc dogłębniej zbadać genezę płaszowskiego klubu musimy cofnąć się jeszcze nieco dalej. Jesienią zeszłego roku czwórka przyszłych założycieli drużyny dołączyła do cieszącej się orlikową renomą i wieloletnią tradycją ekipy FC Anony (obecnie, po fuzji z klubem FC Gold Team Kraków, FC Złote Anony). Występy w popularnych "Danonkach" na poziomie Podwórkowej Ligi Piłkarskiej stanowiły dla moich rozmówców, Dymitra Krawczuka i Arkadiusza Góreckiego, możliwość do "zbadania terenu" - zaznajomienia się z orlikowymi rozgrywkami piłkarskimi i poznania panujących w nich zasad oraz atmosfery. Dymitr wspomniał w naszej rozmowie, że pomysł założenia własnej drużyny kwitł w jego głowie od dłuższego czasu, a kilka miesięcy spędzonych w funkcjonującej już drużynie były częścią planu zbudowania nowej, własnej marki. Wiosna, a także łączący się z nią start kolejnej edycji Podwórkowej Ligi Piłkarskiej okazały się idealnym momentem do debiutu Żelbetonu.


fot. Jan Szeleźnik


W samą porę, by pomóc

Ten nie był najprzyjemniejszy, jednak mógł stanowić dobry grunt do budowy. Dymitr dobrze wiedział, że przed ligowym debiutem warto sprawdzić drużynę w spotkaniach sparingowych. Wynik nie był w nich kwestią pierwszorzędną, toteż porażka w pierwszym starciu z drużyną Promila Kraków nie stała się powodem do zmartwień. W kolejnych starciach wyniki były dużo lepsze - remis po zaciętym meczu z Perłą Kraków, a także nieco szokujące zwycięstwo z mistrzami pierwszego sezonu PLP, Galaxy Dream. "Sztab trenerski" Żelbetonu uznał wówczas, że drużyna jest gotowa do pierwszej potyczki o punkty. Moment ten zbiegł się niestety w czasie z agresją Rosji Władimira Putina na Ukrainę. Przykre okoliczności dały drużynie Dymitra i Arka jeszcze większą motywację, by wkroczyć w rozgrywki ligowe "z przytupem". Pojawił się pomysł zorganizowania charytatywnej zbiórki.


Żelbeton po zwycięstwie nad Bandą Marka w Minilidze fot. Anna Ptak


Wyboistą drogą do celu

Przy organizacji wydarzenia nie obyło się bez kilku drobnych niepowodzeń i utrudnień. Największym problemem okazało się znalezienie rywala. Pierwotnie zbiórka miała towarzyszyć debiutowi drużyny "Zwierzaków" w Podwórkowej Lidze Piłkarskiej. Ekipa protoplastów Żelbetu, wspomnianych wcześniej FC Anonów, niestety nie dała rady zebrać odpowiedniej ilości zawodników, by stawić się na orliku przy ul. Lipskiej. Na całe szczęście rzuconą rękawicę podniosła drużyna występująca między innymi w krakowskiej Playarenie - Sportowcy Nałogowcy. Potencjalny mecz ligowy przerodził się zatem w sparing i to z prawdopodobnie najmocniejszym z dotychczasowych przeciwników. Szczytny cel, chętni do pomocy ludzie, atrakcyjny "na papierze" mecz - to nie mogło się nie udać.


fot. Michał Kękuś


Zrobili wrażenie

No i udało się. Drużyna Żelbetonu i wszyscy jej sympatycy mogli mieć po spotkaniu dylemat, z czego cieszyć się bardziej - z zebranej kwoty, czy boiskowego wyniku. Ostatni sparing zakończył się zwycięstwem organizatorów, a do puszek udało się zebrać wspaniałą kwotę 453 złotych, przekazanych następnie na jedną ze zbiórek poświęconych pomocy Ukrainie. Dymitr nie krył zadowolenia z sukcesu akcji: "Fajnie, że udało się pomóc, zagrać mecz, zjeść szarlotkę, drożdżówkę i wypić bardzo dobre piwo".


Kadra Żelbetonu przed meczem z Galaxy Dream, fot. Jan Szeleźnik


"Żeby mieć pamiątkę z przeszłości..."

Miło jest czytać o wszelakich charytatywnych wydarzeniach, ale jeszcze przyjemniej jest móc je zobaczyć (nie wspominając oczywiście o osobistym uczestnictwie). Tak się składa, że relację z charytatywnego meczu Żelbetonu i nie tylko, znaleźć możecie na youtubowym kanale klubu - "Żelbeton Płaszów". Arkadiusz, który odpowiada za publikowane na nim videoblogi opowiedział, że stanowią one miły dodatek i pamiątkę z każdego spotkania. Zauważył ponadto, że w perspektywie kilku, czy kilkunastu lat będą fantastyczną furtką dla sentymentalnej podróży do czasów młodości. Jeszcze przyjemniej będzie wrócić do niej z pamięcią o pomocy udzielonej potrzebującym. W kontekście przyszłości Żelbetonu - ta klaruje się całkiem optymistycznie. W debiutanckim sezonie w Podwórkowej Lidze Piłkarskiej "Płaszowianie" osiągnęli drugie miejsce. Od czasu naszej rozmowy, "Zwierzaki" zdążyły też zadebiutować w trzeciej dywizji Miniligi. Najbardziej może nas chyba jednak cieszyć fakt, że Dymitr nie wyklucza kolejnych akcji związanych z "żelbetońską społecznością". Warto zatem obserwować poczynania płaszowskiego klubu. Nie zaszkodzi także zaobserwować kanał naszego radia na YouTubie, dokąd odsyłam, chociażby w celu wysłuchania podcastu z założycielami Żelbetonu Płaszów - Dymitrem Krawczukiem i Arkadiuszem Góreckim.


Michał Kękuś