O państwie nieistniejącym


  • Nie jedź tam! Tam rządzi mafia putinowska!
Dziesięć sekund później:
  • Ale jak już będziesz, to zrób dużo zdjęć.
Takie rekomendacje dostałam, zastosowałam się do tej drugiej.
 Do Naddniestrza zdecydowałam się wjechać od strony ukraińskiej, dokładniej z Odessy. Wiele mówi się o problemach na granicy. Łapówki, wysokie cło, dolary, jeszcze raz dolary. Możesz wjechać bez problemu, ale jeśli okaże się, że strażnik zażyczy sobie 200$ za posiadanie samochodu - nie masz wyjścia.
autor: Wiktoria Dąbrowska

Najbliższa polska ambasada znajduje się w Kiszyniowe, czyli stosunkowo niedaleko, natomiast… zagranicą. Jeśli wpadniesz w kłopoty z tamtejszym wymiarem sprawiedliwości, może być bardzo ciężko z tego wyjść.

Naddniestrze, Pridniestrowie, Samozwańcza Republika Nadniestrza, Nadniestrzańska Republika Mołdawska, Transnistria… To parę nazw, które opisują ten młody kraj leżący pomiędzy Ukrainą a Mołdawią. Będziemy używać nazwy pierwszej.
Naddniestrze posiada własny rząd i walutę, rubel naddniestrzański nie jest dostępny nigdzie poza tym maleńkim miejscem o powierzchni około 4 tysięcy km². Co ciekawe, właśnie w 2004 roku w Mennicy Polskiej zostało wybitych ok. 8 milionów rubli naddniestrzańskich.
Naddniestrze jest uznawane przez dwa państwa na świecie - Abchazję i Osetię Południową, a więc kraje, które również mają problem z uznawaniem ich suwerenności na arenie międzynarodowej.
  • Gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, nasz rząd zwrócił się z taką samą prośbą, ale bez skutku - mówi Igor - Choć nikt o tym głośno nie mówi, Rosja sobie tu po cichu stacjonuje.
Igor jest moim hostem. Nie wierzyłam, że uda mi się znaleźć go w tak dziwnym miejscu, ale po raz kolejny okazuje się, że couchserfing działa w naprawdę wielu krajach.

  • Pewnie widziałaś dużo nieaktywnych kont, gdzie ostatnie logowania były parę lat temu… Dużo z nas wyjeżdżało, to nie jest miejsce do życia.

Igor mieszka z dziewczyną, Anastazją. On pracuje w firmie informatycznej, ona utrzymuje się z krawiectwa. Ich wielkim marzeniem jest wyprowadzić się do Odessy, miasta oddalonego o pół godziny, po stronie ukraińskiej z dostępem do Morza Czarnego. Jest wieczór, na kolację zrobiła leczo. Skończyła szyć pokrowiec na śpiwór, tuli go z całej siły. Ma zamiar zabrać go właśnie tam, do nowego domu.
Wjeżdżając do Naddniestrza dostałam kartkę z wizą pozwalającą na 10 godzin pobytu. Wieczorem, gdy wiza dobiega końca, udajemy się z Igorem na posterunek milicji, gdzie melduję miejsce noclegu i dostaje zezwolenie na kolejny dzień w Tyraspolu.
Tłumaczą mi bardzo ciekawą rzecz - otóż nie ma czegoś takiego jak naddniestrzański paszport. Żadne państwo nie uzna tego na granicy. By móc wyjechać poza swój teren, muszą przyjąć paszport mołdawski, rosyjski bądź ukraiński, czyli defacto przyjąć drugie obywatelstwo, co nie podoba się wszystkim.
Za kawę w restauracji płacę nieco ponad złotówkę. Jak dowiem się potem - Naddniestrze jest tańsze nawet od Mołdawii - państwa uznawanego za najbiedniejszy region w Europie. Jest tu dużo fabryk, natomiast w większości z przestarzałym sprzętem pamiętającym czasy radzieckie.
No właśnie, co właściwie Naddniestrze ma wspólnego ze Związkiem Radzieckim?
Na przykład symbole. Przed budynkiem rządowym znajduje się ogromny pomnik Lenina. Turyści mogą mu zrobić zdjęcie, natomiast nie można podejść bliżej i zrobić zdjęcia samego budynku. Tak ostrzegają turyści i tak samo upomina nas wojskowy. W parku znajduje się pomnik Wiktora Suworowa - byłego oficera armii radzieckiej, widnieje też na banknotach. Flaga Naddniestrza oprócz barw czerwono zielonych ma charakterystyczny sierp i młot.

Naddniestrze ogłosiło niepodległość w 1990r. od MSRR (Mołdawskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej), w obawie o przyłączenie się do Rumunii i tym samym prowadzenia rumuńskiego jako jedynego języka urzędowego. Wyjaśnijmy sobie, dla Mołdawian nie byłby to problem, z racji, że mołdawski to odmiana rumuńskiego tylko zapisywana cyrylicą. Tak pokrótce. Uzyskanie niepodległości przez to niewielkie i słabe państwo było możliwe… dzięki Rosji. Natomiast to temat na inny wpis.

Naddniestrze nie posiada zabytków prócz twierdzy w Benderach - jedynym mieście naddniestrzańskim leżącym po drugiej stronie Dniestru, gdzie można udać się trolejbusem za trzy ruble. Mimo tego przyciąga turystów ze względu na chęć ujrzenia żywego skansenu komunizmu… Może ze względu na adrenalinę? W końcu niewielu ludzi w Europie zdaje sobie sprawę z jego istnienia.

I to tyle. Wcześniej mogliście przeczytać, czego nauczyła mnie podróż autostopem, idąc tym krokiem wpadłam na pomysł napisania jednych z ciekawszych przeżyć, które spotkały mnie rok temu, a nie oszukujmy się - wizyta w takim miejscu jest bardzo nietypowa i dziwi za każdym razem moich znajomych, którym opowiadam, co widziałam.
Może następnym razem opowiem o Albanii.. . Może o Chorwacji? Czekajcie, bo warto! :)

Wiktoria Dąbrowska