O tym jak politycy manipulowali fotografią

Dzisiaj by zmienić kadr i usunąć kogoś ze zdjęcia wystarczy kilka razy kliknąć myszką. W drugiej połowie XIX w. trzeba się było trochę bardziej namęczyć (i to bez opcji cofnij), ale kreatywni fotograficy potrafili dokonać prawdziwych cudów, które zadziwiają do dnia dzisiejszego. 

Chyba nawet sam Goebbels nie wiedział czym sobie zawinił, że został usunięty z fotografii.
Za jeden z pierwszych przykładów manipulacji fotograficznej uważa się zdjęcie czterech mnichów wykonane przez Calverta Jonesa. Fotografia, na pierwszy rzut oka, wydaje się być zwykłym zdjęciem – ot czterech rozmawiających ze sobą mnichów. Niby nic niezwykłego, ale kiedy spojrzy się na negatyw widać, że w kadrze był jeszcze jeden mnich. Widocznie Calvert Jones doszedł do wniosku, że piąty zakonnik nie pasuje do kadru. Jak kogoś usunąć ze zdjęcia bez użycia Photoshopa? Wystarczy zamalować delikwenta na negatywie za pomocą tuszu indyjskiego. Od tej pory ludzie będą notorycznie znikać ze zdjęć. Jednak częściej będzie wynikać to z kwestii politycznych niźli artystycznych.
To nie duch. To znikający mnich.
Jak każdy wie władca mocarstwa nie może być pokazywany inaczej niż jako dobry przywódca i bohater. Dlatego z fotografii, na której Benito Mussolini pozuje na koniu, usunięty został chłopiec stajenny. Chłopiec trzymał lejce i pilnował by zwierzę się nie spłoszyło. Pokazanie zdjęcia z chłopcem przytrzymującym konia mogło ośmieszać wodza. Fotografia po korekcie ukazuje Duce jako niezwyciężonego wodza w pozie godnej Napoleona. W tym przypadku chłopiec został usunięty w celu otrzymania lepszej dramaturgii zdjęcia, a co za tym idzie podtrzymania odpowiedniego wizerunku Mussoliniego. 
Chłopiec stajenny nikomu nie zawadzał, ale lepiej go usunąć.
W systemach totalitarnych znikanie niewygodnych politycznie osób było na porządku dziennym. Z fotografii Stalina, Lenina czy Hitlera regularnie znikały osoby, które jeszcze niedawno należały do bliskiego otoczenia przywódców. Hitler nakazał usunięcie ze wspólnego zdjęcia samego ministra propagandy, Josefa Goebbelsa. Podobno powodem miała być zazdrość Führera o, również obecną na fotografii, Leni Riefenstahl. Ze zdjęcia z 5 maja 1920 roku, wykonanego podczas jednego z przemówień Włodzimierza Lenina, zniknął jego niedawny przyjaciel – Lew Trocki. Gdy Trocki popadł w niełaskę władzy musiał zostać usunięty. Na rozkaz Stalina został zamordowany i usunięty z fotografii, tak aby nikomu więcej nie kojarzył się z bolszewicką rewolucją.  
Na zdjęciu po prawej Lenin i Trocki przy jednym stali podium. Później Trocki zastąpiony został kawałkiem drewna.
Usunięcie Trockiego z fotografii nie było odosobnionym przypadkiem. Stalin regularnie nakazywał wymazywanie ludzi ze zdjęć. Zdjęcia są doskonałym przykładem tego, jak zmieniały się jego sympatie polityczne. Na fotografii z 1915 roku widoczna jest grupa 15 konspiratorów, którzy wzięli udział w naradzie bolszewików. Jednym z nich jest sam Stalin. Pozują przed chatą w wiosce Monastyrskoje we wschodniej Syberii. Kilka lat później, po dojściu Stalina do władzy, kolejne osoby traciły przychylność dawnego przyjaciela. Rok po roku skazywani byli na karę więzienia lub, nieraz z całymi rodzinami, na śmierć. Ostatecznie w 1939 roku, na tej samej fotografii sprzed dwudziestu czterech lat, widocznych jest już tylko dziewięć osób. 
Niewygodni przyjaciele regularnie znikali z fotografii Stalina.
Usuwanie oponentów ze zdjęć wydaje się być jednym z wyznaczników wszystkich dyktatorów. Inny przywódca, Mao Tse-Tung, również wymazywał ze zdjęć osoby, które popadły w niełaskę. Usuwanie pojedynczych nieszczęśników wydaje się ledwie niewielką manipulacją, kiedy patrzy się na fotografię z jednego z wieców poparcia. Ze zdjęcia usunięto aż cztery niewygodne dla władzy osoby. 
W towarzystwie władzy, nikt nie jest bezpieczny.
Nie tylko dawni przyjaciele władzy i przeciwnicy polityczni byli skazywani na fotograficzny niebyt. Niedoszły astronauta, Grigorij Nielubow, również zniknął z oficjalnych fotografii. Kiedy radziecki pilot zaczął sprawiać kłopoty swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem został usunięty z oddziału kosmonautów ZSRR. Nielubow miał nadzieję na powrót do programu, jednak usunięcie go z oficjalnych fotografii było ostatecznym znakiem przekreślenia kosmonauty w oczach władzy. 
Nawet kosmonauci są narażeni na fotograficzny niebyt.
Powyższe przykłady są jedynie kroplą w morzu podobnych przypadków. Wszystkie świadczą o tym, że nie warto narażać się władzy (zwłaszcza tej absolutnej), bo nigdy nie wiadomo kiedy może nas usunąć, nie tylko ze zdjęć.