Bycie obcokrajowcem w Polsce

W obliczu panującej na świecie sytuacji, zapewne wiele z was miało styczność z osobami różnych narodowości mieszkających w Polsce. Zdecydowaną większość z nich stanowią obywatele Ukrainy, których wojna sprowadziła do biało-czerwonego kraju. Ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jak naprawdę wygląda ich życie? Jakie są realia ich codzienności? Z jakimi problemami muszą się mierzyć i jak sobie z nimi radzą? Jeśli tak, to odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej.

Fot.: Pixabay

Pomoc dla Ukrainy

O pomocy dla Ukrainy panują wśród społeczeństwa różne opinie. Zazwyczaj są one bazowane na ogólnych wiadomościach z telewizji bądź internetu. Nierzadko też niektórzy formułują swoje poglądy na podstawie zachowań imigrantów, z którymi mieli styczność. Czy jest to coś złego? Niekoniecznie, nie każdy ma przecież czas i ochotę zagłębiać się w statystyki i szukać bardzo dokładnych informacji na ten temat. Nie mniej jednak, uważam, że jest to jedna z najlepszych opcji aby wyrobić sobie rzetelną opinię, szczególnie w sytuacji, gdy mamy zamiar publicznie się o niej wypowiadać.

Sama w tym celu zdecydowałam się na rozmowę z Ludmiłą Dymitrow – koordynatorką Informacyjnego Punktu dla Obcokrajowców, która działa w Fundacji Internationaler Bund Polska.

Internationaler Bund Polska

Fundacja tworzy różnorodne projekty, które mają na celu pomóc obcokrajowcom odnaleźć się w nowym państwie. Jednym z nich były kursy językowe prowadzone we współpracy z Ikeą. Od ataku na Ukrainę, Ikea była bardzo stabilnym i gotowym do działania partnerem. Kursy były przeprowadzane na os. Górali 24 i cieszyły się bardzo dużą popularnością. Na 25 możliwych osób w jednej grupie, chętnych przypadało aż 400. Uczestniczyły w nich przeróżne osoby, także takie, które już wcześniej brały udział w innych projektach realizowanych przez fundację. Dowodzi to temu, że ludzie chętnie wracają do kolejnych przedsięwzięć, a organizacja naprawdę dobrze sobie radzi. Według Ludmiły, Ukraińcy bardzo dobrze radzili sobie z nauką języka polskiego. Wskazała ona na podobieństwo narodów słowiańskich oraz na to, że stanowi to duże ułatwienie w uczeniu się języków.

Problemy vs rozwiązania

Innym projektem jest Punkt Informacyjny dla Obcokrajowców znajdujący się na ul. Zabłocie 20. Korzystają z niego ludzie z całego świata! Ukraińcy, Białorusini, obywatele Gruzji, Kazachstanu, Armenii, Ameryki Południowej itd. Nie wyklucza to Polaków, każdy jest mile widziany i może skorzystać z pomocy. W punkcie organizowane są dni otwarte, na których można załatwić wiele spraw za jednym razem. Na jednym z zebrań zanotowano aż 216 osób!

Najczęstsze problemy, z którymi obcokrajowcy przychodzą po pomoc to m.in. wątpliwości w umowie o pracę, legalizacje pobytu, alimenty, rozwody czy też kwestia śmierci i pogrzebów. Na wszystkie te kłopoty organizacja ma odpowiednie rozwiązania. W punkcie dyżurują prawnicy, tłumacze, istnieje także fanpage, skrzynka pocztowa i infolinia. Za pomocą tych narzędzi, nikt nie zostanie pozostawiony bez pomocy. Oprócz tego Centrum Wielokulturowe, którego częścią jest punkt informacyjny, ma do zaoferowania wiele form rozrywki. Różnego rodzaju warsztaty, pilates, joga, zajęcia taneczne z salsy lub kursy językowe, to tylko mały element tego, co na co dzień dzieje się w fundacji. Należy pamiętać, że każdy jest mile widziany. Jako mieszkańcy Polski, mieszkańcy Krakowa, mamy możliwość zainteresowania się co miasto ma nam do zaoferowania. Takie projekty, pomagają w integracji ludności, tworzą pole do rozwoju i formę odskoczni od rzeczywistości, która niekiedy przyda się każdemu z nas.

fot arch. Alicja Głogowska 


Perspektywa Ludmiły Dymitrow

Ze względu na imię i nazwisko Ludmiły Dymitrow, ludzie często błędnie zakładają, że pochodzi ona z Ukrainy lub Rosji. W rzeczywistości pochodzi z Kazachstanu, jednak rodzina od strony mamy jest polskiej narodowości. Ludmiły nie sprowadziły do Polski problemy lub wojna, lecz marzenia. A konkretniej rodzinne marzenia o powrocie do ojczyzny. W wieku 11 lat pierwszy raz odwiedziła kraj leżący nad Wisłą, a w wieku 18 lat przeprowadziła się na stałe do Poznania. Po 4 latach zamieszkała w Krakowie, gdzie przebywa do dzisiaj. Języka polskiego uczyła się stopniowo, tak naprawdę od dziecka, szczególnie za sprawą dziadków. Studiowała Pracę Socjalną oraz Aktywizację Społeczno-Zawodową. Po studiach zakończonych sukcesem Ludmiła znalazła pracę w fundacji. Jak powiedziała, była gotowa do działania tu i teraz. Dzięki niej, jesteśmy teraz świadkami wielu interesujących projektów. Kobieta wskazuje na różnice między Polakami, a Ukraińcami m.in. w mentalności i kulturze, ale przede wszystkim podkreśla nasze podobieństwa. Po raz kolejny wspomina o wspólnych cechach narodów słowiańskich i kładzie nacisk na łatwość we wdrażaniu się w społeczeństwo.

Pamiętajmy aby przed wydaniem jakichkolwiek osądów, zrobić rozeznanie w danym temacie. Nie szufladkujmy wszystkich i nie ulegajmy stereotypom. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to zapraszam Was na podcast, w którym Ludmiła odpowie na jedno z najbardziej nurtujących pytań – ,,Czy Ukraińcy stanowią zagrożenie na rynku pracy?”, a także przedstawi jeden z najpopularniejszych projektów fundacji – Szafa Dobra.

Alicja Głogowska







x