Na fali ostatnich sukcesów Igi Świątek coraz więcej polskich kibiców zaczyna emocjonować się tenisem. Okazuje się, że nie mniej emocji może dostarczać widzom inny sport rakietowy, o którym niekoniecznie możemy przeczytać na pierwszych stronach gazet. Mowa oczywiście o badmintonie.
https://pixabay.com/pl/photos/badminton-nietoperz-dzia%c5%82alno%c5%9b%c4%87-4139024/ |
Nie wszyscy wiedzą
Kwestia dużo mniejszej popularności tej dyscypliny wśród polskich miłośników sportu dostrzegalna jest już w samym jej nazewnictwie. W końcu wielu Polaków na wakacjach gra w popularne "paletki", a i mem z pięknymi neologizmami "babington", "babimbon", czy nawet "badbinduron" nie jest większości z nas obcy. W świadomości kibiców innych dyscyplin badminton funkcjonuje jako prosta gra "dla zabicia czasu". W istocie leniwa rozgrywka znana nam z wakacyjnych popołudni nie ma zbyt wiele wspólnego z prawdziwym, dynamicznym meczem.
https://pixabay.com/pl/photos/badminton-sport-lotki-rakieta-1428046/ |
Od trzech dekad na
olimpiadzie
Nawet pomimo bardzo powierzchownej wiedzy
dotyczącej badmintona, główne zasady tej dyscypliny są
powszechnie znane. W skrócie: gra polega na przebijaniu nad siatką
lotki za pomocą rakietek. Sam mecz składa się z setów
rozgrywanych do 21 punktów (podobnie jak w siatkówce wymagana jest
przewaga dwóch punktów). Gra kończy się, gdy jeden z zawodników
lub jedna z drużyn (w przypadku debla) wygrywa dwa sety. W kwestii
dynamiki i wysiłku fizycznego, "wakacyjne" pojedynki nie
mają wiele wspólnego z badmintonem. Grze na poziomie profesjonalnym
jest pod tym względem dużo bliżej do meczów tenisa. Szybkie
wymiany lotek wymagają od graczy sporego wysiłku i niemałych
umiejętności. Jest jednak o co grać - badminton to oficjalna
dyscyplina olimpijska. W 1988 w Seulu zadebiutował jako dyscyplina
pokazowa, a już cztery lata później zawodnicy stanęli przed
rywalizacją o podium i medale. Obecnie mecze badmintona na
igrzyskach rozgrywane są w pięciu konkurencjach: gry solowe i
deblowe (po dwie konkurencje, uwzględniając płci) oraz gra
mieszana.
https://pixabay.com/pl/photos/badminton-sporty-wolant-2362641/ |
Międzynarodowe korzenie
Podczas poszukiwań
śladów, dotyczących genezy badmintona natrafimy na wiele bardzo
rozbieżnych tropów. Pierwsze rysunki przedstawiające gry zbliżone
do współcześnie znanej dyscypliny pochodzą bowiem z dawnych
cywilizacji chińskich i azteckich, a datowane są na kilka tysięcy
lat. Poszlaki nowożytne zaprowadzą nas na Wyspy Brytyjskie. Sama
nazwa dyscypliny pochodzi od nazwy angielskiej posiadłości -
"Badminton House". Właśnie tam odbył się w 1870 roku
pokaz gry, opartej na bardzo podobnych do badmintona zasadach. W
kolejnych latach sport był coraz bardziej rozwijany i
rozpowszechniany. Dokonano ujednolicenia jego reguł i już w 1934
roku powołano do życia Międzynarodową Federację Badmintona
(BWF). Pośród państw założycielskich zdecydowanie przeważa
reprezentacja europejska. W kwestii obecnej popularności szykuje się
kolejna podróż - współcześnie największą renomą badminton
cieszy się w Azji. Z kolei za obecną, europejską stolicę tej
dyscypliny można uznać Danię. Jak widać, swoim zasięgiem sport
ten objął już cały świat.
fot.:Radio Pryzmat |
Można i w Polsce
Dlaczego
więc nie jest tak popularny w Polsce? Czynników takiego stanu
rzeczy jest zapewne całkiem sporo, a odpowiedź na to pytanie, nie
należy do najprostszych i najbardziej oczywistych. Jak to w każdej
dziedzinie - spore znaczenie mają zapewne pieniądze i poziom
promocji dyscypliny w mediach. Nie bez znaczenie pozostaje też
wspomniany na początku artykułu obraz badmintona w oczach polskich
kibiców. Zdecydowanie bliżej mu do niezbyt angażującej gry
rozrywkowej niż profesjonalnego sportu. Warto jednak wspomnieć, że
w naszym kraju jak najbardziej funkcjonują podmioty, które mogą
doprowadzić do zmiany statusu quo. Mowa między innymi o Akademii
Badmintona Kraków, z której dwoma przedstawicielami miałem okazję
porozmawiać w ramach audycji Sportowa Energia na antenie naszego
radia. Franciszek Sacha i Bronisław Skóra to młodzi zawodnicy,
osiągający pierwsze sukcesy. Mają też za sobą pierwsze występy
na arenie międzynarodowej i nie zamierzają osiadać na laurach. Jak
najbardziej powinniśmy im w tym kibicować - ich sukcesy mogą wszak
przyczynić się do popularyzacji tej interesującej i niedocenianej
dyscypliny. Po więcej szczegółów dotyczących badmintona, a także
dokonań chłopaków odsyłam do podcastu z naszej audycji.
Michał
Kękuś