Między sportem a sztuką

 Pomiędzy sportem a szeroko pojmowaną sztuką bardzo często występuje cienka granica. Efektowne występy sportowców określane mogę być, jako pokazy pełne maestrii, które ocierają się o artyzm. Jedną z takich dyscyplin, co nie musi być oczywistością, jest taniec.


Trudniejsze, niż wygląda

Dlaczego właściwie określenie tańca mianem sportu miałoby nie być oczywiste? Odpowiedź jest prosta. Każdy z nas z całą pewnością ma prywatne doświadczenia z tańcem. Od szkolnej dyskoteki, aż po studniówkę czy wesele. Taniec podczas tego rodzaju imprez nie ma jednak zbyt wiele wspólnego z tańcem profesjonalnym. W rozmowie z Wiktorią Antoniewicz, tancerką, którą miałem wielką przyjemność gościć w naszym studiu podczas październikowej audycji Sportowej Energii zdradziła, że Rock 'n’ Roll akrobatyczny zdecydowanie może być określony, jako sport. Zaznaczyła, że jest on niezwykle energiczny i wymaga bardzo dobrej kondycji. Może się zatem okazać, że doświadczenie z weselnego parkietu nie okaże się wystarczające podczas naszego pierwszego kontaktu z tańcem profesjonalnym. Co więcej - problem kondycji może nie być jedyną przeszkodą.



Niezbędne umiejętności

Do przygotowania kondycyjnego należy jeszcze dodać koordynację ruchową, odpowiednią postawę i cenne automatyzmy, które wyrobimy dopiero po dłuższym czasie. Jeśli dla kogoś to za mało, to nie zaszkodzi jeszcze dołożyć dodatkowych ćwiczeń mających wzmocnić ciało i wytrzymałość. Jak widać, lista niezbędnych kompetencji tancerza jest naprawdę długa. Do tego wszystkiego można jeszcze wspomnieć o cierpliwości. Układ taneczny trwa tylko lub aż kilka minut, ale do jego prawidłowego opanowania niezbędne jest zdecydowanie więcej czasu. Wiktoria wspomniała, że kwestia czasu potrzebnego na ćwiczenia jest sprawą indywidualną. Praca przebiega zdecydowanie łatwiej, kiedy dysponuje się odpowiednim doświadczeniem i zgraniem ze swoim partnerem. Największe "problemy" pojawiają się w przypadku układów w formacjach. Wówczas należy zsynchronizować ruch nawet 12 osób jednocześnie. Pamiętać należy też o przygotowaniu strojów, choreografii i muzyki. Okazuje się, że kilka minut pokazu to efekt tygodni sumiennych treningów przygotowań.


Druga strona medalu

Czytając niniejszy tekst można odnieść wrażenie, że podprogowo staram się zniechęcić czytelników do spróbowania swoich sił w tańcu. Nic bardziej mylnego. Jak powszechnie wiadomo, każdy kij ma dwa końce. Pomimo szeregu wyrzeczeń, które wiążą się z doskonaleniem techniki, taniec niesie ze sobą wiele zalet. Najlepszym świadectwem w tej kwestii może być opinia Wiktorii, która atmosferę z zawodów tanecznych wspominała z gęsią skórką. Mieszanka kulturowa podczas spotkań na szczeblu międzynarodowym z pewnością pozostaje wspomnieniem na całe życie. Kolejną wielką zaletą mogą być wycieczki do innych krajów, czy też półka pełna medali i pucharów po wygranych zawodach. Doskonałą pamiątką może też być udział w mistrzostwach świata, które Wiktoria Antoniewicz wspomina z 6. pozycji podczas "World Cupu" w Niemczech.



Sport czy sztuka?

Ostateczny werdykt w kwestii jednoznacznego określenia tańca jako sport lub sztukę nie jest łatwy. Wiele zależy od tego, jaki gatunek tańca rozpatrujemy. Tychże jest naprawdę sporo, a już nawet pomiędzy dwoma trenowanymi przez Wiktorię dostrzec można szereg różnic. Rock ‘n' Roll jako taniec niezwykle dynamiczny, już na pierwszy rzut oka może przywoływać skojarzenia związane ze sportami. Tańcowi "commercial" z kolei zdecydowanie bliżej do sztuki. Commercial dance stanowi połączenie wielu różnych stylów takich jak hip hop, dancehall czy jazz. Choreografie z tej dyscypliny możemy obejrzeć na klipach muzycznych oraz występach scenicznych podczas koncertów. Podsumowując - nie jesteśmy w stanie ostateczne rozstrzygnąć postawionego wcześniej pytania. Jak najbardziej możemy natomiast zapoznać się z podcastem z audycji z udziałem Wiktorii Antoniewicz, do czego serdecznie zachęcam wszystkich słuchaczy.

Michał Kękuś