Sławomir Fritz od zawsze miał do czynienia ze sportem. Jeździł na rowerze i uprawiał inne sport wyczynowe. Jednakże pewnego razu poznał grupkę znajomych, którzy rozpoczęli swoją przygodę z bieganiem. Jak to często bywa w takich przypadkach, znajomi Sławomira zainspirowali go do podjęcia wezwania i rozpoczęcia przygody z biegami.
https://pixabay.com/pl/photos/jogging-uruchomi%c4%87-sport-2343558/ |
Sławomir zaczął biegać dość późno, bo w wieku 42 lat, ale bardzo spodobała mu się ta forma rozrywki, czego efektem było wzięcie udziału w pół maratonie Marzanny. Następnie Sławomir wziął udział w maratonie Cracovii. Przygotowania do tych biegów nie były skomplikowane, bowiem Sławomir robił dobrze znane wszystkim testy Coopera. Owocem tych przygotowań było bezproblemowe ukończenie maratonu, które podsumował mój gość mówiąc,, trochę bolało, ale tak to jest, że zawsze maraton boli”. Po maratonie przez najbliższy tydzień Sławomir odpoczywał, co jest typowe dla maratończyków, bowiem zawsze okres pierwszych siedmiu dni, jest czasem na rekonwalescencję dla organizmu. Maraton jest bardzo obciążający o czym wspomniał Sławomir, bowiem uczestnik maratonu robi około 40 tysięcy kroków, tym samym obciążenia są wielotonowe, co wynika z przelicznika ,,waga razy liczba kroków”.
*nie widzisz podcastu wyświetl wersję na komputer
Maraton Radia Pryzmat i Bieg Skawiński
Bruno Fritz zainteresował się biegami w sposób przypadkowy. Nie przejął tej pasji po ojcu ani żaden znajomy go do tego nie namówił. Mój redakcyjny kolega zainteresował się biegami, po radiowym maratonie. Wracając do domu stwierdził, że przebiegnie się i tym samym rozpoczął swoją przygodę z biegami. Początkowo biegał po 5 kilometrów, ale późniejszym jego kolejnym kamieniem milowym było pokonanie 10 kilometrów w ciągu 55 minut, co zresztą wspominał podczas wywiadu. Kolejnym krokiem, a zarazem celem był bieg Skawiński. Bruno ukończył bieg skawiński znajdując się w pierwszej połowie zawodników z najlepszym czasem. Jego głównym celem było pokonanie odległości 10 kilometrów w ciągu 50 minut, co udało mu się wykonać, bowiem Bruno uzyskał wynik ponad stan a mianowicie 47 minut i 32 sekundy zajęło mu przebiegnięcie całej trasy. Pierwszy kilometr pokonał w czasie 4 minut 50 sekund. Przygotowania Bruna do tego biegu wyglądały tak, że ,, wygooglował” frazę ,, jak przebiec 10 kilometrów w 50 minut”, po czym wybrał trening i zaczął go realizować. Bruno przyznał, że wykonał tylko połowę tego treningu, ale to wystarczyło do uzyskania satysfakcjonującego wyniku. W najbliższym czasie Bruno będzie chciał się sprawdzić na krótszych biegach, a dopiero na jesień, gdy ukończy osiemnasty rok życia weźmie udział w Maratonie.
Czy warto biegać?
,,Sport to zdrowie” tak brzmi nasze słynne powiedzenie i
choć wydaje się, że bieganie jest zdrowe, to nie do końca, tak musi być.
Sławomir Fritz zaznaczył wyraźnie, że poleca bieg rekreacyjny, ale nie poleca
biegania profesjonalnego, wyczynowego, a jest to spowodowane konsekwencjami
zdrowotnymi, które się z tym wiążą. Pan Fritz poleca bieganie, ale w
,,rozsądnych miarach”, aby nasza pasja nie stała się sportem zawodowym. Jest to
spowodowane faktem, iż kariera zawodowego biegacza trwa krótko, a jej skutki
zdrowotne są ogromne. Wielu profesjonalnych zawodników, po zakończeniu kariery
ma poważne problemy ze zdrowiem, często prowadzą one do niepełnosprawności.
Niemniej jednak Sławomir, ja i Bruno Fritz polecają ten sport, jeśli jest on
uprawiany w granicach rozsądku. Bieganie sprawia dużą przyjemność, a
pokonywanie kolejnych kilometrów daje nam dużą dozę satysfakcji. Jednak same
doznania psychiczne to nie wszystko. Podczas biegu angażujemy wiele partii
mięśniowych, dzięki czemu uprawianie tej dyscypliny ma duży wpływ na nasz
organizm. Możemy poprawić wygląd naszej sylwetki i zadbać o dobrą kondycje
całego organizmu. Rodzina Fritzów zachęca do uprawiania tego sportu i tak samo
ja chciałbym was zachęcić do odsłuchania podcastu, w którym dowiecie się więcej
na temat biegów.
Oskar Radłowski