Borkoś – warszawski superbohater

Wyobraźcie sobie sytuację, w której wasza koleżanka traci przytomność na ulicy. Dzwonicie pod numer 999. Czekacie w strachu i niepewności, kiedy po niecałych 3 minutach na miejscu na swoim motorze zjawia się Borkoś, który dla Warszawy jest niczym Batman dla Gotham City. O bohaterskiej pracy medyka, który codziennie niesie pomoc innym, nawet po pracy jeżdżąc motoambulansem jako wolontariusz, opowiedział nam Marcin Borkowski, który nagrywa swoje interwencje na YouTube.

źródło: Marcin Borkowski

Wszystko zaczęło się gdy Marcin w wieku 10 lat zjeżdżał z bratem z osiedlowej górki na nartach. W tym samym czasie mężczyzna z bloku obok wyskoczył z okna w celach samobójczych. Widok karetki w sypiącym śniegu  Borkoś opisuje: „zjawisko jakby spodek wylądował”. Wtedy też postanowił, że chce zostać ratownikiem medycznym.  W wieku 18 lat podjął się pracy swoich marzeń i od tamtego czasu codziennie chodzi do pracy z uśmiechem na ustach. Jak sam mówi: „przez 31 lat nie było ani jednego dnia, żebym pomyślał sobie, że nie chcę iść do pracy”. Wymienił dwie przyczyny tego fenomenu. Pierwszą z nich jest to, że jego praca jest jednocześnie jego wielką pasją. Drugim powodem jest to, że jest od urodzenia abstynentem. Jak sam mówi – może gdyby miał kiedyś kaca, to by mu się nie chciało. Przez całą swoją karierę Marcin był również chociażby medykiem pola walki w Biurze Ochrony Rządu, czy też nauczał innych funkcjonariuszy jak udzielać pomocy w sytuacji aktywności uzbrojonego agresora. W marcu 2020 roku kupił motoambulans i zaczął jeździć po Warszawie jako wolontariusz pomagając ludziom. Mimo ciągłej pracy na etacie w pogotowiu znalazł on czas, żeby jeździć od 150 do 200 godzin miesięcznie.

 

Ale czym tak w zasadzie jest motoambulans? Motoambulans to motocykl wykorzystywany jako pojazd ratunkowy, dzięki posiadanemu specjalnemu doposażeniu w sprzęt medyczny, oraz kwalifikacjom osób, które jeżdżą pojazdem. Motor jest w stanie dużo szybciej dojechać do poszkodowanego (szczególnie w miejskich warunkach) niż zwykły ambulans. Przy sytuacjach zagrożenia życia liczą się sekundy, których przy braku motoambluansu może zabraknąć. Ambulans z miejsca postoju dojeżdża do zdarzenia w około 10 minut, a uduszenie mózgu po zatrzymaniu krążenia następuje po 4 minutach. Właśnie dlatego obecność motoambulansu, który może szybko udzielić pierwszej pomocy jest kluczowa.

 

Swoje interwencje Borkoś zaczął nagrywać i publikować w serwisie YouTube, gdzie szybko zdobył rzeszę fanów, którzy przy pomocy platformy Patronite zaczęli finansować wszystkie wydatki związane z działaniem motoambulansu. Ludzie pokochali Marcina nie tylko za edukacyjne filmy, z których można dużo wyciągnąć jeśli chodzi o naukę pierwszej pomocy, ale głównie za jego wspaniały charakter i bezinteresowną gotowość do pomocy.

 

Niestety los zadecydował, że to Borkoś dziś potrzebuje pomocy. W październiku 2021 roku miał poważny wypadek, kiedy to jadąc motoambulansem zderzył się z autem osobowym. Marcin długo był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, ponieważ był w stanie ciężkim.

Od razu po wyjściu ze szpitala 10 grudnia rozpoczął rehabilitację. Pieniądze, które wcześniej w całości szły na motoambulans, dziś są przeznaczane na leczenie Marcina.

Pozostaje nam trzymać kciuki za szybki powrót do zdrowia Borkosia – Warszawa potrzebuje swojego superbohatera!

Zachęcam do wysłuchania podcastu z audycji, jak i do wsparcia Borkosia finansowo w walce o zdrowie.

Link do zbiórki: https://pomagam.pl/borkos

 Bruno Fritz

*nie widzisz podcastu wyświetl wersję na komputer