Spacer łąką w las z Helucze

Gdy słuchasz jego muzyki, zapominasz o wszystkim, co cię otacza. Świat nagle staje w miejscu, a Ty wraz z nim idziesz na długi, lecz bardzo obfity w emocje spacer. Poznajesz historię chybotliwych kieliszków po winie z Chile, czy odwiedzasz myślami porośnięte dzikim bluszczem kamienice krakowskiego Kazimierza. Czyż nie o to chodzi w muzyce?

Tak promuje swój nadchodzący album, który powinien się ukazać w 2022 roku, lecz zacznijmy od początku...

źródło: pixabay.com


Swoją przygodę z produkcją muzyki rozpoczął w gimnazjum. Za namową nauczyciela od historii napisał swój pierwszy utwór już w wieku 13 lat. Początkowo jego styl łączył w sobie wszystko, co najlepsze z muzyki elektronicznej i reggae. W dyskografii Helucze można zauważyć rozwój i coraz większą dojrzałość z każdym kolejnym albumem. W 2017 roku, na Spotify, zaistniał po raz pierwszy EPką “Inside Plants”, która opierała się na mocnej dubowej produkcji i wspomnianym już wcześniej reggae. Co ciekawe, większość dźwięków instrumentów, które można tam usłyszeć, zostały zrealizowane samodzielnie przez Helucze na rzeczywistych instrumentach, co w przypadku muzyki elektronicznej jest bardzo rzadko spotykane. Był to ukłon w stronę największych producentów muzyki jamajskiej i tradycji, z jaką tworzono tam muzykę.

Po ciepłym odbiorze “Inside Plants”, które po dziś grane jest na największych dubowych festiwalach jak “Bass Camp”, Helucze skupił się na nowym projekcie. Po sześciu miesiącach opublikował drugą EPkę pt.”Light of the Straw Hats”, która skupiała w sobie mniej elektroniki, a więcej muzyki alternatywnej m.in. liczne motywy muzyczne grane na ukulele czy dźwięki natury, które idealnie wpisują się w cały klimat tego minialbumu.  Po tej premierze szybko zrozumiał, że przez mało popularny styl muzyczny, bardzo ciężko będzie mu zaistnieć, dlatego postanowił pójść w elektroniczny pop. “Weeping willow’, “Mistakes”, “Overload”, czy “Atoms” to tylko kilka utworów z serii singli, jakie wydawał na przełomie 2018  i 2019 roku. 

fot.: Radio Pryzmat 

Oprócz tworzenia własnych utworów, był również producentem muzycznym, co “wykorzystał” znany youtuber Paveł. Gdy przekroczył próg pół miliona obserwujących, postanowił wspólnie z Helucze stworzyć utwór. W rezultacie, ich dzieło szybko stało się hitem. “Dance Kitty” na platformie Youtube obecnie ma półtora miliona odtworzeń, co czyni go najpopularniejszym utworem Krzysztofa. Po kilku miesiącach, postanowili pójść za ciosem. Wspólnie wydali “To the top”, które niestety nie powtórzyło sukcesu pierwszej produkcji.

W marcu 2020 roku, gdy świat stanął w miejscu, Krzysztof musiał zdecydować, w którą stronę muzycznie postanawia pójść. Na potrzeby internetowej akcji “#Hot16challenge 2” nagrał swój pierwszy utwór w języku polskim, który znacznie różnił się od pozostałych. Jak sam przyznał, uświadomił sobie, że piosenka po polsku nie musi od razu brzmieć jak disco polo, którego stara się unikać. Bez wątpienia, był to moment zwrotny w jego muzycznej karierze. Zmienił język, styl muzyczny i podejście do promocji swoich utworów.

Po napisaniu pierwszych dwóch utworów, po dzień dzisiejszy Helucze ich oficjalnie nie opublikował, lecz można ich posłuchać od czasu do czasu na antenie Radia Pryzmat i Radia Kraków. Wszystko za sprawą zwycięstwa w organizowanym przez Radio Kraków konkursie “Megafon- gramy po małopolsku”, które umożliwiło mu zagrania pierwszej live session z nowymi utworami w ramach akcji #misjapolskamuzyka. Są to jedyne miejsca w internecie, w których można usłyszeć jego polskie piosenki. Mimo, że do dnia dzisiejszego napisał ich około 16, na całą kompletną płytę trzeba będzie poczekać do końca 2022 roku. 

Fot.: Radio Pryzmat 


W odróżnieniu do poprzednich projektów, zamierza wydać swoje utwory pod postacią długogrającej płyty, która miejmy nadzieje wzniesie go na szczyt polskiej sceny muzycznej. Premiera pierwszego singla promującego, zaplanowana jest na pierwszy kwartał 2022 roku. Utwór dopięty na ostatni guzik, zdjęcia do teledysku prawie skończone, więc nie pozostaje nic innego jak tylko czekać z niecierpliwością.

W jednej ze swoich piosenek śpiewa “Chciałbym już, życie z marzeń, snów” i tego mu serdecznie życzę, bo z takim potencjałem, przy odpowiednim rozklemowaniu wszystkie drzwi stoją przed nim otworem i kto wie, czy za trzy lata na Stadionie Narodowym nie będziemy śpiewać razem z Helucze “Spacer łąką w las, tak przyjemny czas…”.

Zapraszam do wysłuchania wywiadu, który przeprowadziłem 9 listopada 2021 roku, podczas którego Krzysztof Junak, znany szerzej jako Helucze opowiedział o połączeniu bycia muzykiem z projektowaniem skarpetek, zbliżającym się albumie, tik toku oraz współpracy z Pavłem. 

Wiktor Fejkiel 

*nie widzisz podcastu wyświetl wersję na komputer