Czy jest to
ciągłe powtarzanie tych samych, nudnych ćwiczeń, ze szczególnym pietyzmem dla
każdej pojedynczej czynności? Tak. Ale jest to też coś więcej. Różnice między
sportowcami wyczynowymi, a tymi uprawiającymi sport rekreacyjnie przedstawia
Mirosław Kolarczyk- prezes krakowskiego Klubu Sportowego ,,Korona’’ i trener
gimnastyki akrobatycznej, który udzielił wywiadu dla audycji Sportowa Energia w Radiu Przymat 23.05 2019r.
źródło: https://pixabay.com/pl/photos/ |
,,Pierwsze
kroki, w każdej dyscyplinie sportowej mają być dla wszystkich’’. Brzmi to
całkiem atrakcyjnie. Kiedy słyszymy, że czemuś na pewno damy radę, od razu,
czujemy jakąś chęć, by tego spróbować czy mamy na myśli naukę szkicowania, czy
prostszych akrobacji. Jednak nie musimy jeszcze przełamywać swoich barier
fizycznych i biologicznych, żeby skosztować, z czym daną dyscyplinę się je.
Jeśli się nam akurat spodoba, to czemu by nie zostać przy niej na dłużej?
,,Trzeba
najpierw umieć biegać, trzeba najpierw umieć skakać, trzeba najpierw umieć
podnieść rękę w górę. Oczywiście, to jest nudne jak nie wiem, co’’ mówi
Mirosław Kolarczyk. Odnosi się, jednak do sportu, który już w swojej nazwie
kryje pewny poziom zaawansowania. Jednak nie każdy może zrobić salto. Nawet nie
z powodu braku umiejętności technicznych, tak jak przy rzucie za 3 punkty piłką
do kosza. Ale dlatego, że ćwiczenie takich sztuczek samodzielnie może być
niebezpieczne.
,,Żeby zostać
Lewandowskim, trzeba poświęcić wszystko’’ i to w przypadku, kiedy nie
dostaniemy poważnej, wykluczającej nas ze sportu kontuzji, jeśli nie okaże się,
że pewnych barier (jak ruchowość stawów) nie przeskoczymy i w międzyczasie
wytrzymamy psychicznie codzienną walkę, by zostać docenionym sportowcem. Jeśli,
którykolwiek z tych czynników zawiedzie to mistrzostwo może się okazać
niemożliwe. Ale czy takie codzienne zmagania muszą być częścią sportu?
To zależy.
,,Chodzi o to,
żeby każdy chciał ćwiczyć. Od, nie wiem ilu, tysiąca lat, mówi się, że musisz
się gimnastykować, bo to jest zdrowe’’. Dla mnie i zapewne dla wielu
czytających to, sport kojarzy się jednak z zabawą. W zasadzie, to każda
czynność ruchowa może stać się zabawą, a dyscypliny sportowe pomagają się nam
bawić z zasadami. Nie trzeba poświęcać wszędzie tych wręcz nieosiągalnych dla
zwykłego śmiertelnika 10 000 godzin, (czyli mniej więcej tyle ile na pełnym
etacie przez około 5 lat), by być mistrzem w danej dziedzinie. Według
niektórych, wystarczy nawet 20, aby posmakować jakiegoś drobnego sukcesu w
jednej z nich. Więc czemu by nie czerpać radości z takich rekreacyjnych
czynności?
Może lepiej nie
odpowiadać na to pytanie. Rodzi się jednak pewna myśl. A mianowicie, że warto
jest próbować nowych rzeczy. Jeśli jakiś sport wydaje się z początku trudny,
ale fajny jak np. akrobatyka to dobrze jest jej spróbować. Podobnie z innymi.
Podstawy z każdej dyscypliny mogą się przydać w innej, a same w sobie wiele nam
dają, jak np. specyfika chodzenia w judo, który tam nam pozwala nie dać się
wytrącić z równowagi, a w koszykówce służy, by nie dać się wypiwotować. Z
resztą, zalecane jest i wśród profesjonalistów z jednej, wąskiej dziedziny, by
mieli do czynienia również z innymi dyscyplinami. Może to nieraz dać im nowe
spojrzenie jak poprawić swoją technikę albo ich najzwyczajniej wspomóc
fizycznie.
Nie bójmy
się nowych rzeczy. Mogą nas mile zaskoczyć.
Piotr
Opoka