Herbata z kawy, a może jednak kompot? Cascara- co to takiego?


   Jeśli regularnie czytacie naszego radiowego bloga, na pewno wiecie już że kawa kawie nie jest równa, że nie tylko świeżość, ale też pochodzenie ziaren to istotna kwestia. Kilka tygodni temu pokazałam Wam, że można przygotować nasz ulubiony napój w wersji na zimno bez grama ciepłej wody. Tym razem przychodzę również z kawową ciekawostką. Jest to jednak o tyle świetna sprawa, że nawet Ci, którzy smaku kawy nie lubią, mogą się do niej przekonać…
   

   Mowa tutaj o cascarze. Co to takiego? Jeśli przypomnicie sobie jakąkolwiek reklamę kawy, gdzie pokazane są krzaczki kawowca na pewno przed oczami wyobraźni staną Wam małe czerwone kulki przyklejone do gałązek. To właśnie są owocki, w których kryją się ziarenka z których pozyskujemy nasz kofeinowy zachwyt. Te właśnie “wisienki” można świetnie wykorzystać! Kiedy usuniemy z nich pestki- będące ziarnami kawy- można je wysuszyć na słońcu, a później zrobić fantastyczny, lekko słodki napar. 

   Gotowy susz z owoców kawowca- cascarę- możecie kupić w internecie, a także w lokalnych, dobrych kawiarniach, czy też palarniach kawy. Cena paczuszki- 250g to mniej więcej 30-35 złotych. Do przygotowania cascarowego napoju potrzebujemy z reguły 6-8 gramów suszu na 100 ml wody. Napój możemy przygotować w dzbanku, używając aeropressu czy french press’ a, a nawet w zwyczajnym kubku. Po zaparzeniu (8-10 minut będzie okej) wystarczy odcedzić owoce i gotowe!

   Uzyskany napar będzie kojarzył nam się ze słodkim kompotem z suszu, herbatą i kwaskowymi, czerwonymi owocami. W lecie możemy go serwować z lodem, a gdy na zewnątrz zrobi się chłodniej wystarczy do ciepłej cascary dodać laskę cynamonu, kilka goździków czy inne korzenne przyprawy, mód, plasterek pomarańczy i cytrynę aby cieszyć się niepowtarzalnym rozgrzewającym smakiem. 

   A jeśli eksperymenty nie są Wam obce, przygotujcie cascarę w formie cold brew ;)

Gabriela Waś