Może skitury?


Ferie już dobiegają końca dla większości. W tym czasie każdy spędzał czas w swój ulubiony sposób, ja np. zjechałam z Kasprowego Wierchu, co było moim największym osiągnięciem w tym sezonie. Jednak nie wszyscy preferują narty i snowboard. Spotykam, co raz więcej osób, które wolą biegówki czy skitury. Te drugie bardzo mnie zaintrygowały, zwłaszcza, że ostatnio prawie wszędzie je widuję. W końcu miałam okazję i porozmawiałam z dwoma osobami, które na nich jeżdżą. Jedną z nich jest moja znajoma, a drugi to miły pan, którego poznałam w oczekiwaniu w kolejce do kolejki linowej.
https://pixabay.com/pl/polska-tatry-zima-kasprowy-wierch-1124927/

Początkowo moją uwagę przykuły w sklepie, ponieważ nie spotkałam się wcześniej z nartami, które mają wcięcie w kształcie koła na dziobie i dodatkowo nie były wyprofilowane jak wszystkie obecne narty carvingowe. Od pana w kolejce dowiedziałam się ,że jest to specjalne zapięcie na “foke”. Ta nietypowa nazwa jeszcze bardziej wzmogła moją ciekawość. Okazuje się, że jest to prostokątny materiał, który się przykleja do spodu narty. Ma on włosy a nawet coś jak by szczecinkę. Kiedy osoba posuwa się w tych nartach do góry, z włosem -jedzie, ale już nie można zjechać do tyłu- pod włos. W ten sposób da się wejść na góry, mój nowy znajomy mówił, że wchodził i zjeżdżał z Czerwonych Wierchów. A nazwa foka pochodzi stąd, że dawniej robiono to ze skóry fok, oczywiście teraz jest to sztuczny materiał, ale nazwa dalej została.
Wspominałam wcześniej, że można na tych nartach także zjeżdżać. To prawda wystarczy tylko zdjąć fokę, zwinąć do plecaka i narty zjazdówki gotowe. Jest to dla wielu osób o tyle atrakcyjne, że sami sobie wybierają i tworzą trasę tam gdzie nie dosięga żaden wyciąg. Mnie na przykład marzy się zjazd po takim świeżym i puszystym śniegu. Jednak nie wszyscy tylko dla białego puchu wybierają skitury, innym powodem może być cisza i obcowanie z naturą. Zdecydowanie inaczej jest zjeżdżać na głośnym stoku, gdzie każdy może zajechać drogę niż w górach. Cały tłum ludzi zostaje w tyle i samemu, czy ze znajomymi wchodzisz, to jest taki powrót do korzeni narciarstwa.
Nie tylko narciarze mogą chodzić po górach i tworzyć nowe szlaki. Osoby, które preferują snowboard też mogą się cieszyć jazdą poza trasami, nazywa się to splitboard. Odnoszę wrażenie, że jest to mniej spotykane. Jest to dokładniej mówiąc deska rozpinana na dwie części ze zmienionymi wiązaniami tak, aby dało się wchodzić pod górę i z przypinanymi fokami. Po “rozczepieniu” deski wzdłuż powstaje coś na podobieństwo szerszych nart. Na szczycie łączy się wszystko z powrotem w deskę zmienia wiązania i bingo! Można zjechać z każdej wymarzonej góry :)
Skoro o górach mowa, to gdzie najlepiej wybrać się na wycieczkę? W Polsce Tatry mają naprawdę wiele do zaoferowania, jest to pasmo zarówno dla osób początkujących jak i dla zaawansowanych.  
Sama jeszcze nigdy dotąd nie próbowałam tego sportu, więc na pewno zdobędę jakiś szczyt, chociażby malutki. Jestem zdania, że w życiu należy spróbować wszystkiego, zwłaszcza, jeżeli chodzi o sport. Was też namawiam do przetestowania, sprzęt można wypożyczyć w wielu wypożyczalniach, więc nic nie stoi na przeszkodzie.

Zosia Jurowska