Fly me to the moon, let me play among the stars ... tak śpiewał przed laty Frank Sinatra, król światowego Jazzu. Tworzenie muzyki podobne jest do malowania obrazu, dźwięki muszą do siebie pasować i przenikać się, tak jak kolory na obrazie. Lecz my nie skupimy się na muzyce ale na księżycu który tak jak Frank Sinatra jest królem lecz nie muzyki a nieba. Króluje na nim beztrosko od hmm ... od 4,5 miliarda lat ;) i codziennie odbywa taka samą wędrówkę po swoim królestwie.
Wszystko zaczyna się ... gdy kończy się dzień. W lecie później, w zimie szybciej.
Wieczorem Słońce kończy swoją wartę i po królewsku zastępuje go na tym miejscu Księżyc.Tak, Księżyc pisany wielką literą ale nie ze względu na jego rozmiary, to jest po prostu jego imię i niedorzecznym było by mylić go z innymi tego typu tworami "magicznej siły". Ze swojej strony bardzo troszczy się o nas. To dzięki niemu istnieje życie na Ziemi. Ma wiele zadań począwszy od stabilizacji orbity Ziemi przez regulację nasze trybu życia, pozwala nam chodzić pod wiatr i pływać statkami po oceanie. Nocni wędrowcy mogą pokrzepiać się jego obecnością i światłem które niejednokrotnie pomaga im znaleźć drogę do celu. Nasz naturalny satelita nieustannie się zmienia więc jego obserwacja dostarcza dużej ilości pozytywnych wrażeń. Na początku Księżyc się stopniowo "rozbarwia" i "rozświetla" (świeci światłem odbitym). Nasz wzrok jest skierowany jeszcze nisko nad horyzont ale i tak da się zauważyć jego charakterystyczny lekko łososiowaty kolor. Później będzie już tylko lepiej :D
autor:Patrycja Domańka |
W podstawowej obserwacji Księżyca najlepsze jest to iż zbędne są wszelkie przyrządy optyczne, a nasze własne oczy świetnie się do tego nadają. "Łysy" wschodzi coraz wyżej, jest coraz jaśniejszy. Nieliczni przechodnie w miastach wzdychają do niego. Wiedzą że tylko on jeden pozostał im wierny i pojawia się na niebie co noc. No dobrze nie codziennie, ale prawie, czasem chmury czy smog pozwalają mu na chwile samotności od ludzkich oczu. Tylko on jeden nie poddaje się i dzielnie walczy z zanieczyszczeniem ziemi spowodowanym przez sztuczne światło. Trzeba wspomnieć iż zaczynamy zaświetlać także przestrzeń kosmiczną . Na początku tego roku rosyjscy studenci wypuścili na orbitę sztucznego satelitę o nazwie MAYAK. Miał on w sobie wielką foliową piramidę która miała odbijać blask Słońca i Księżyca w kierunku Ziemi. Byłaby wtedy jednym z najjaśniejszych obiektów na nocnym niebie. Misja nie powiodła się ale myślę że to nie ostatnia taka próba. A gwiazdy wschodzą, i zachodzą.
autor Patrycja Domańska |
autor Patrycja Domańska |
No właśnie, co z gwiazdami ? Dlaczego nie widać ich na zdjęciach "Srebrnego globu" ? Ano dlatego, że jest on bardzo jasny i wysyła do naszego aparatu więcej światła niż gwiazdy. Przez to matryca aparatu często ich nie zauważa. Zdjęcia nieboskłonu wymagają długich czasów naświetlania po to aby aparat zebrał więcej słabego światła.
autor Patrycja Domańska |
Wróćmy do Księżyca, teraz możemy go podziwiać w całej okazałości. Patrząc gołym okiem dostrzegamy na nim szare plamy. Szare plamy to w rzeczywistości pozostałość po kraterach, zapewne wulkanicznych. Światło padając na powierzchnie Srebrnego globu załamuje się w tych miejscach i stąd ten ciemniejszy kolor. To zjawisko nurtowało ludzi od zarania dziejów i próbowano dopatrywać się w plamach różnych kształtów. Swoja drogą, czy to nie piękne patrzeć na to samo na co ludzie tysiące lat przed nami? I to w dodatku w niezmienionej formie. Księżyc przecież ukazuje nam niezmiennie to samo "połowiczne" oblicze. Drugą stronę mocy pomogły nam odkryć dopiero misje kosmiczne zakrojone na szeroką skalę. Oprócz wspomnianych wyżej plam zauważamy również zmianę kształtu Łysego wraz z upływającym czasem. Nie jest on w tej zmienności osamotniony ponieważ w naszym Układzie Słonecznym kroku dotrzymuje mu Wenus. Fazą która niewątpliwie najbardziej wpływa na ludzi jest pełnia. Jednych skłania do zadawania sobie egzystencjalnych pytań, inni spacerują, czują się niespokojni a jeszcze inni nie mogą spać. Ci mają najgorzej.
autor Patrycja Domańska |
Patrząc przez bardziej zaawansowane urządzenia optyczne takie jak teleskop, lornetka możemy dostrzec więcej szczegółów a mianowicie kratery. I nie są to jakieś tam kratery. Największe z nich mają po 100 km średnicy nie wspominając już o wysokości. Przez średniej klasy teleskop możemy dostrzec kratery o wysokości ok 3-5 km. Ich pochodzenie nie zostało jednoznacznie ustalone jednak najprawdopodobniej są pozostałością po wulkanach lub uderzeniach meteorytów. Kratery mają różne nazwy, często pochodzące od imion wielkich odkrywców np. Arystoteles, Platon, Kopernik.
autor Patrycja Domańska |
autor Patrycja Domańska |
Zaczyna świtać, nasz bohater wydaje się być zmęczony i zachodzi za horyzont. Na szczęście jest ktoś kto może go zastąpić, ktoś kto przegoni noc i da nam nadzieję na kolejny wspaniały dzień.
autor Patrycja Domańka |
Zachęcam was do tego aby przed pójściem spać spojrzeć za okno. Robię to codziennie i wiem, że gdy Księżyc jest na swoim miejscu to znaczy, że z naszym światem nie jest jeszcze bardzo źle. Zatrzymajmy się na chwilę, my "ludzie ciągle pędzący" i podziwiajmy wspaniały majestat nocnego nieba.
Patrycja Domańska