6
marca swoje 91 urodziny obchodziłby jeden z najwybitniejszych
polskich reżyserów - Andrzej Wajda. Jeszcze w zeszłym roku
wszystkie gazety w Polsce pisały o hucznych urodzinach, które
zorganizował w Centrum Kongresowym Ice w Krakowie. Dla jednych był
osobą cenioną i szanowaną w świecie filmu, dla innych
kontrowersyjną, o której mówi się, że zrobiła karierę
wyłącznie dzięki układom z partią. Dla mnie ... trudno odpowiedzieć jednoznacznie, ale chyba tylko reżyserem, który
zrobił kilka dobrych filmów i adaptacji książkowych, jak np.
,,Zemsta“ oraz ,,Pan Tadeusz “.
http://pl.freepik.com/index.php?goto=41&idd=669261&url=aHR0cDovL3BpeGFiYXkuY29tL2VuL2FybXktd2VhcG9uLWJ1bGxldHMtcHJvamVjdGlsZS13YXItNjA3MzYv# |
Drugim
projektem, o którym chciałbym wspomnieć, jest ,,Katyń “ z
2007r. Pierwszy raz miałem go okazję obejrzeć w kinie na początku
liceum, na lekcji historii. Nie ukrywam, obiecywałem sobie po nim
wiele. O filmie było bardzo głośno z racji na temat, który
poruszał. Jaka jest ocena końcowa według mnie? Na pewno wyższa
niż przy wspomnianej wcześniej produkcji. Czynnikiem decydującym
była na pewno znakomita obsada aktorska: Artur Żmijewski, Maja
Komorowska, Andrzej Chyra, Maja Ostaszewska, Jan Englert, Danuta
Stenka czy Jan Englert. Nie można zapomnieć też o Magdalenie
Cieleckiej i Pawle Małaszyńskim. Szczerze mówiąc, ostatnie
kilkanaście minut zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Zdawałem
sobie sprawę, że historia, która została
opowiedziana, miała miejsce. Ciekawostką jest fakt, że wspomniany
Paweł Małaszyński, który grał pilota podczas zdjęć samego
mordu katyńskiego, kazał się żywcem zasypać piaskiem, aby móc
utożsamić się z polskimi oficerami, którzy zginęli. Sama fabuła
filmu niestety nie powaliła mnie na łopatki. Plusa mogę dać za
scenografię, bo niektóre sceny były kręcone w Krakowie. Wajda
dedykuje film swojemu ojcu, Andrzejowi, który podobno zginął w
Katyniu. Zdania historyków na ten temat są podzielone, więc nie
będę się wypowiadał.
Ostatni
film, jaki zrobił, opowiada o losach Władysława Strzemieńskiego -
malarza, który tworzył zaraz po II wojnie światowej i trudno mu
się przyzwyczaić do życia w nowym systemie, jakim był komunizm.
Przyznam szczerze, że gdyby nie rola Bogusława Lindy, to o tym
filmie chciałbym zapomnieć jak najszybciej. Moim zdaniem to on
ratuje tę produkcję, mimo że była ona nawet polskim kandydatem do
Oscara dla najlepszego nieanglojęzycznego filmu.
Andrzej
Wajda w 2011r. został odznaczony najwyższym odznaczeniem
państwowym, Orderem Orła Białego, przez wówczas urzędującego
prezydenta - Bronisława Komorowskiego. 11 lat wcześniej otrzymał
nagrodę Akademii Filmowej (Oscara) za całokształt twórczości.
Pisząc o nim nie można zapomnieć wielkich produkcji, które
zrobił. Mam na myśli m.in. Korczaka, Człowieka z Żelaza,
Człowieka z Marmuru, Krajobrazu po bitwie czy - chyba najsłynniejszy
jego film - Popiół i diament z 1958r., w którym zadebiutował
Zbigniew Cybulski. Zastanawiam się, komu Wajda zadedykowałby swoje
kolejne filmy, gdyby żył. Przyznam szczerze, że na myśl nasuwają
mi się dwa nazwiska: Adam Michnik i Tadeusz Mazowiecki.
Maksymilian Manterys