O lekturach idealnych na jesienne popołudnia oraz wieczory pisze Zuzanna Kołodziejczyk. Zapraszamy do zaczytania!
źródło: freepik.com |
Jesień już nie tylko zbliża się ogromnymi, zimnymi krokami, ale wręcz zagościła na dobre. Pan Pogodynek zapowiedział na noc opady śniegu… Jak poradzić sobie w tak niesprzyjających okolicznościach? Najlepiej zagrzebać się w łóżku, odszukać dodatkowy koc, otrzymać wielki kubek herbaty (czekolada też jest na miejscu) i zabrać się za nadrabianie czytelniczych zaległości spowodowanych długim i upalnym latem.
Co do herbaty warto dodać, że ta z imbirem jest najlepsza na zimne popołudnia/wieczory. A jeżeli zastanawiacie się nad wyborem jesiennej lektury, to pozwólcie, że przyjdę Wam z pomocą z moim subiektywnym rankingiem.
Z doświadczenia wiem, że w wymienionych warunkach bardzo dobrze sprawdzają się książki autorstwa Carlosa Ruiza Zafona (cykl Cmentarz zapomnianych książek). Można dyskutować, czy jest to ambitna literatura czy zaledwie czytadło, ale to nie jest dzisiejszym tematem. Ważne jest to, że kolejne części cyklu są zaskakujące, połączone, wydawać by się mogło, jedynie tytułowym cmentarzem, wciągające. Mimo, że obszerne i często wydane w bardzo nieporęcznych formatach niepokojące historie umiejscowione w Barcelonie idealnie nadają się na jesienny wieczór pod kocem.
Niekwestionowanym królem mojej listy jest seria opowiadająca o przygodach Harry’ego Pottera. Tego raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Jednak najlepszym miejscem do czytania (w mojej opinii głównie trzeciej części) jest łóżko i koc. Kiedy bohaterowie kolejny raz przemierzają mroczny Zakazany Las, spotykają różne magiczne istoty, walczą ze swoimi słabościami oraz ze złem, to najlepszą scenerią dla czytającego jest ta wspomniana na początku tekstu.
Książkami, które zawsze dobrze się czyta jest seria (znowu, nie da się ukryć, że lubię przywiązywać się do bohaterów i dziwnie się czuję, kiedy mamy się rozstać już po jednym tomie) Terry’ego Goodkinda Miecz prawdy. Autor przenosi nas w fantastyczny świat pełen smoków, przygód, walki dobra ze złem oraz niespodziewanych zwrotów akcji.
Tak po krótce wygląda mój ranking „łóżkowych”, jesiennych książek. Nie polecam Wam lektur usypiających, w których nic się nie dzieje, bo wiem, że wtedy drzemki byłyby nieskończenie długie, a koc wiecznie oblany herbatą. Nudę za oknem trzeba zwalczać brakiem nudy czytelniczej!
Zuzanna Kołodziejczyk