Najstarszy Teatr w Krakowie

Tytuł ,,Najstarszego Teatru w Krakowie” często przypisywany jest Teatrowi im. Juliusza Słowackiego czy Teatrowi Bagatela. Jednak obydwie te odpowiedzi są błędne, a prawdą jest Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej. 

Fot.: Maja Laszczak


Dzisiaj wyjście do teatru, a co za tym idzie kupienie biletów i wybranie eleganckiego stroju, staje się trudniejszym zadaniem do wykonania niż wygodne spędzanie czasu na kanapie oglądając film na platformie streamingowej. Stary Teatr to miejsce tak przesiąknięte historią, że postanowiłam jednak wyjść z domu i dowiedzieć się o nim czegoś więcej. A kto nie odpowie na pytania w lepszy sposób jak osoba, która opowiadaniem historii zajmuje się na co dzień? Na rozmowę o Narodowym Starym Teatrze jego działalności i przeszłości tego miejsca umówiłam się z edukatorem Łukaszem Zaleskim.


Czy teatr zawsze znajdował się na rogu Placu Szczepańskiego? 


Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej otwarty został dokładnie 20 października 1781 r. w Krakowie. Początkowo nie miał on stałej siedziby, a przedstawienia grano w Pałacu Spiskim, przy Rynku Głównym 34. Jego pierwotnym założycielem był Mateusz Witkowski, który otworzył Teatr jeszcze w wolnym Krakowie. Jego następca - Jacek Kluszewski - musiał uporać się z niełatwym zadaniem jakim było, prowadzenie Teatru w mieście znajdującym się pod zaborami. W 1799 roku przeniósł on teatr na róg Placu Szczepańskiego i ul. Jagiellońskiej, gdzie funkcjonuje on do dziś. 


Idea Stanisława Augusta Poniatowskiego


Stary Teatr w skali kraju znajduje się w czołówce rankingu na najstarszy teatr. Wyprzedza go jedynie obecny Teatr Narodowy w Warszawie, założony w 1765 roku. Obydwie te instytucje powstały jednak z tej samej inicjatywy. Idei Króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, aby zjednoczyć naród w obliczu zbliżającego się zagrożenia. 



Zacięta konkurencja czy wzajemna współpraca?


Dwa teatry zlokalizowane w centrum Krakowa - Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej przy ul. Jagiellońskiej i Teatr im. Juliusza Słowackiego na placu Św. Ducha. Czy jest to możliwe, aby tego rodzaju instytucje działały obok siebie bez nadmiernej konkurencji? 

W 1893 roku, kiedy otwarty został Teatr Miejski, czyli obecny Teatr im. Juliusza Słowackiego. Kraków nie był tak dużym miastem, aby funkcjonowały w nim dwie podobne instytucje oddalone od siebie o parę ulic. Z tego powodu Stary Teatr musiał nieco przekształcić swoją działalność. W tym okresie budynek teatru pełnił różne funkcje, np. działało w nim Towarzystwo Muzyczne. 

Jednak oba teatry nie tylko były dla siebie konkurencją. W latach 1946-1954 krakowskie teatry zostały połączone w Miejskie Teatry Dramatyczne. Był to okres kiedy musiały działać wspólnie pod kierownictwem Teatru im. J. Słowackiego. Wtedy miał miejsce również podział - Stary Teatr zajmował się głównie repertuarem klasycznym, a Teatr Słowackiego przedstawiał sztukę współczesną. 

Obecne relacje między teatrami Łukasz Zaleski uważa za jedne z najlepszych pod tym względem w historii. 

,, Dzisiaj jesteśmy w sytuacji najbardziej komfortowej od bardzo dawna. Myślę, że te Teatry są komentarzami dla siebie nawzajem, tzn. mają szansę na jakąś prawdziwą dyskusję.” - przyznał.  


Fot.: Maja Laszczak


Ponadczasowy nośnik informacji  


O spektaklu dowiadujemy się najczęściej z social mediów, strony internetowej teatru, plakatów czy z banerów. Jednak istnieje coś ponadczasowego - plotka. To właśnie tej metody promocji używano najczęściej jeszcze przed czasami telefonów komórkowych. 

,,Taka plotka potrafi zepsuć najlepszy spektakl. Czasami też jest tak, że premiera poszła słabiej, a spektakl się rozwija, ale plotka już poszła.”- zauważył podczas rozmowy Łukasz Zaleski. 

Z jednej strony wydawać się może, że obecnie łatwiej jest uzyskać pełen repertuar. Mamy przecież dostęp do wielu źródeł informacji. Jednak dawniej, kiedy w Krakowie działały tylko dwa teatry, łatwiej było wybrać. Dzisiaj mamy mnóstwo różnych propozycji, a decyzja jaki spektakl zobaczyć, może okazać się nie taka prosta. 

https://cdn.pixabay.com/photo/2017/09/07/09/05/red-2724270_1280.jpg



Język teatru


Język teatru się zmienia, a przede wszystkim poszerza. W jaki sposób można zobrazować ten proces? Dobrym przykładem może być scenografia. Kiedyś była ona malowanym ręcznie, bogato zdobionym płótnem, którego zadaniem było odzwierciedlenie jakiegoś realistycznego miejsca. Była ona także często stała, tzn. Jedna, ta sama przez cały spektakl, ponieważ zdjęcie jednej i zamontowanie drugiej było zwykle trudnym i czasochłonnym zadaniem. Obecnie można używać światła, symboli, kształtów czy dźwięków i przede wszystkim otwarta jest droga do szerokiej interpretacji. 


 Cichy reżyser zza kulis 


Zapytałam Łukasza Zaleskiego o ,,wynalazek” teatru, który w dużym stopniu ułatwia pracę teatru. Spodziewałam się odpowiedzi dotyczącej jakiegoś elementu scenografii czy narzędzia - generalnie rzeczy. Jednak odpowiedź brzmiała tak:

,,Na pewno taką osobą, jest inspicjent/inspicjentka. To jest osoba tak niesamowicie niedoceniana, a bez której ja nie zrobiłbym żadnego spektaklu”.

I tu należy dodać, że rola inspicjenta nie jest jednym z najnowszych wynalazków. Takie stanowisko zaczęło funkcjonować w teatrze w XVII wieku. Kiedyś zadania, jakie teraz wykonuje inspicjent, realizował sam aktor. Wraz z biegiem lat praca nad przygotowaniem spektaklu została podzielona na dwie osoby: reżysera i inspicjenta. Reżyser zajmuje się przedstawieniem od strony artystycznej a inspicjent - technicznej. 

Nie zmienia to jednak faktu, że inspicjent   to osoba, która koordynuje pracę nad przedstawieniem. Spisuje zmiany w spektaklach, pracuje przy interkomie, czyli urządzeniu dzięki któremu można wezwać potrzebne osoby na scenę, nie biegając po całym teatrze. Jest to rola, która pozostaje niewidoczna dla publiczności, a jednak często bez niej spektakl by się nie odbył. 



Więcej informacji i ciekawostek na temat  Teatru Starego znajdziesz w podcaście, zapraszam do wysłuchania i oczywiście do odwiedzenia najstarszego teatru w Krakowie -  Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej.


Maja Laszczak