Co z tą młodością?

Kraków przeżywał ostatnio małe, dwudniowe déjà vu. Na mniejszą skalę, ale powróciły niebieskie koszulki z literką V, zgrzewki z wodą i dźwięki hymnu „Błogosławieni miłosierni”. Znów młodzież zdążała do Tauron Areny i Łagiewnik albo na Campus Misericordiae. Z jednej strony było jak wtedy – radośnie, głośno, ale i modlitewnie. Z drugiej – zupełnie inaczej. Bez tłumów z całego świata, już nie z taką „pompą”, krócej. I refleksyjnie. Bo rocznica Światowych Dni Młodzieży to moment skłaniający do zastanowienia, czy coś nam właściwie z tego zostało. I pewnie w wielu przypadkach okazuje się, że zostało nie tyle, ile nam się marzyło.
https://pixabay.com/pl/krak%C3%B3w-pomnik-mg%C5%82a-rynek-zabytek-2389481/


Czasem jednak okazuje się, że wręcz przeciwnie. Namacalne owoce Światowych Dni Młodzieży można było zauważyć dzięki nagrodzie „Młodość – projekt życia”, ustanowionej przez nowego metropolitę krakowskiego. Statuetki były wyróżnieniem dla siedmiu grup i osób indywidualnych. Podkreśleniem, że można pięknie przeżywać młodość.

I chyba właśnie to najbardziej pokazał ten rok od ŚDM. Franciszek na Brzegach mówił: „kochani młodzi, nie przyszliśmy na świat, aby 'wegetować', aby wygodnie spędzić życie, żeby uczynić z życia kanapę, która nas uśpi; przeciwnie, przyszliśmy z innego powodu, aby zostawić ślad, trwały ślad”. Teraz mamy to hasło arcybiskupa Marka, że młodość to „projekt życia”. W międzyczasie – śmierć Heleny, młodej dziewczyny, która – najkrócej mówiąc – nie bała się żyć na 100%.

To wszystko pokazuje, że na rok po ŚDM nie mamy na siłę szukać owoców samych Dni Młodzieży ani robić kolejnych wydarzeń koniecznie pod takim szyldem. W ogóle nie o to chodzi. To, co rok temu stało się w Krakowie, na Brzegach, to tylko – i aż - kolejna iskra, kolejne pytanie do nas: co z tą młodością? Co z naszą młodością? Z twoją młodością? Jaki masz na nią pomysł? Jak ją przeżywasz? Czy ty żyjesz na 100%? Czy zostawiasz ślad? Czy może tylko na coś ciągle czekasz? Co wybierasz teraz, dzisiaj – wyczynowe buty, czy jednak kanapę...?

I chyba codziennie rano trzeba odpowiadać sobie na to pytanie: co z tą moją młodością – projektem życia...?

Monika Ziółkowska