Krótka historia World Press Photo

Jesień to nie tylko czas nasilenia się krakowskiego smogu, spadających liści i temperatur, ale również czas kultury i sztuki. Wśród wielu powracających wydarzeń kulturalnych jest jedno, którego nie mogę przegapić. Jest to coroczna wystawa World Press Photo. Najlepsze reporterskie zdjęcia świata zazwyczaj trafiają do Krakowa na przełomie października i listopada. Co roku wystawa cieszy się dużym powodzeniem. Jeśli jeszcze nie wiecie, dlaczego World Press Photo jest takim ważnym wydarzeniem, to zapraszam do lektury. 


World Press Photo to nie tylko nazwa wystawy, ale przede wszystkim fundacji, która działa nieprzerwanie od 1955 toku. Wtedy również odbył się pierwszy konkurs WPP. Fundacja została stworzona przez członków Holenderskiego Związku Fotoreporterów. Chcieli oni przekształcić konkurs krajowy w konkurs międzynarodowy. I tak, w grudniu 1955 roku, po raz pierwszy można było zobaczyć zbiór najlepszych zdjęć prasowych z całego świata. Do konkursu przystąpiło 42 fotografów z 11 krajów. Jury oceniało ponad 300 zdjęć. Rok później nadesłanych zdjęć było około 1200. W kolejnych latach ilość zgłaszanych prac wzrastała w lawinowym tempie. W ubiegłym roku go konkursu zgłosiło się 5 754 fotografów ze 132 krajów, łącznie nadesłano 98 671 zdjęć konkursowych. 


Po pierwszej odsłonie konkursu w lokalnych gazetach rozpoczęła się dyskusja na temat fotografii prasowej i tego, co sobą reprezentuje. Jak podczas współczesnych nam edycji, tak i podczas pierwszej, dominowały zdjęcia drastyczne oraz te poruszające delikatne kwestie polityczne. Łatwo można się domyślić, że politycy patrzyli na rozwój konkursu niezbyt przychylnym okiem. Nie odbyło się również bez kilku kontrowersji. Jednak konkurs WPP ponad wszystko chce zachować polityczną neutralność, która pozwala przekazać widzowi prawdę o zdarzeniach z całego świata. Fotografia w pewien sposób zawsze komunikuje o świecie, jest świadectwem danego momentu w czasie. Patrząc na fotografie najczęściej bezkrytycznie wierzymy w to, co ona przedstawia. Właśnie ten przekaz informacji jest jednym z celów WPP oraz powodem niezwykłej popularności konkursu.

Początkowo fotografie były wystawiane tylko w czterech kategoriach: wiadomości, sport, reportaż oraz historie. Po 10 latach powstała osobna kategoria dla zdjęć kolorowych. W 1975 roku było już 10 kategorii. Wyróżnienia i nagrody przyznawane są zarówno pojedynczym zdjęciom jak i seriom. Wciągu 60 lat historii konkursu jego kategorie uległy zmianie. Dzisiaj WPP jest obrazowym przekrojem najważniejszych wydarzeń z całego roku. Obok fotografii stricte reportażowej, w której dominują (często brutalne) zdjęcia wojenne,  pokazane są również pełne spokoju zdjęcia z nurtu reportażu humanistycznego, fotografie przyrodnicze oraz sportowe. Z zasady w konkursie biorą udział zawodowi fotoreporterzy  zdarzają się jednak wyjątki. Tak było w przypadku fotografii wykonanej przez NASA, przedstawiającej Edwina Aldrina spacerującego po księżycu.

Wyboru najważniejszych fotografii na świecie dokonuje jury, składające się z fotografów reprezentujących różne agencje prasowe i fotograficzne oraz tzw. wolnych strzelców. W składzie pierwszego jury zasiadało 5 osób – z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Belgii oraz Holandii. Rok później dołączył do niech przedstawiciel bloku wschodniego. W czasach zimnej wojny WPP również zachowywało neutralność polityczną, w skład jury wchodzili zarówno Amerykanie jak i Rosjanie. Wraz z rozwojem konkursu, powiększał się skład osób oceniających zdjęcia. W latach 60. jurorzy rozdzieleni zostali na kilka komisji, które wybierały np. najlepsze zdjęcia sportowe, reportażowe czy też najlepsze zdjęcia holenderskie. W 1970 roku komisje ponownie się połączyły. Różnorodność i neutralność polityczna pozostały niezmienne do dnia dzisiejszego. Obecnie w skład jury wchodzą osoby pochodzące z całego świata, z różnych środowisk religijnych i politycznych.

Od kilku lat można usłyszeć głosy, że fotografia prasowa umiera. Coraz mniej gazet je publikuje, a coraz więcej fotografii zastaje poddanych postprodukcji. Dzisiaj każdy z nas ma aparat w telefonie, dlatego są większe szanse na uchwycenie jakiegoś zdarzenia przez osobę niebędącą zawodowym fotografem. Jednak wśród tych zmian World Press Photo wciąż wzbudza duże emocje i od kilkudziesięciu lat jest najważniejszą nagrodą, jaką może dostać fotograf prasowy. Wśród laureatów tej nagrody są również Polacy, którzy od początku biorą udział w konkursie . Jako pierwszy nagrodzony został Roman Pieńkowski. Do 2012 roku w World Press Photo Polacy otrzymali 30 nagród, w tym sześciokrotnie  dostali I nagrodę, 11 razy zostali wyróżnieni II nagrodą, 12 razy III nagrodą oraz jeden raz „Honorable mention”. Jednym z nagrodzonych I nagrodą jest polityk i były minister – Radosław Sikorski.

WPP to wystawa, która wiele mówi o świecie. Pokazuje, że chociaż II wojna światowa już dawno się skończyła, to w wielu obszarach świata dalej trwają podobne konflikty. Już prawie od 60 lat World Press Photo cieszy się niegasnącym zainteresowaniem i wielkim szacunkiem opinii społecznej oraz ludzi związanych z branżą fotograficzną i dziennikarską. Fotografia pozwala zatrzymać w kadrze konkretne wydarzenie czy sytuację. W przeciwieństwie do słów, może być odbierana przez każdego, bez niepotrzebnych barier językowych. Słowa często zanikają lub są niezrozumiałe, a obraz zostaje. Fotografie prezentowane podczas wystaw WPP często wywołują w nas skrajne emocje. Patrząc na nie zadajemy sobie pytanie: dlaczego? Jak coś tak strasznego jest w ogóle możliwe? WPP pokazuje nam brutalną prawdę, której nie możemy poczuć na własnej skórze. Jednak dzięki temu co zobaczyliśmy na fotografii może w przyszłości zapobiegniemy podobnym sytuacjom. Jeden z laureatów nagrody, James Nachtwey, powiedział: ,,Gdyby każdy mógł być na wojnie i zobaczyć na własne oczy ten strach i rozpacz, zrozumiałby, że nic nie usprawiedliwia sytuacji, w której czuje je chociażby jedna osoba, a co dopiero tysiące. Ale nie każdy może być na wojnie i dlatego jadą tam fotoreporterzy’’.


Aleksandra Kalita