Proszę państwa, oto...kot

Każdy z nas wie jakie są koty - niewdzięczne, narcystyczne, uparcie ciekawskie, leniwe i lekko psychopatyczne. Do tego gryzą i drapią wszystko, co spotkają na swojej drodze. Kiedy wracając do domu w przedpokoju wita nas porozrzucany papier toaletowy, rozwalona doniczka i potargana kanapa, człowiek zastanawia się, po co w ogóle przyjął do domu ten niszczycielski żywioł. Jednak wystarczy jedno kocie miauknięcie i już wszystko zostaje mu wybaczone. Przez wieki współistnienia koty, jak żadne inne zwierzęta, doskonale nas sobie wyszkoliły. I nikt nawet nie próbuje udawać, że jest inaczej.   

Ważny kot, ważnej osoby. Poznajcie Kleo - pupila naszej naczelnej.

Koty pozwalają nam wierzyć, że kilka tysięcy lat temu zostały przez ludzi udomowione. Prawda jest taka, że wprowadziły się pod nasze dachy, bo tak było im wygodniej. Badania dowodzą, że dzisiejsze koty genetycznie nie różnią się zbyt wiele od swoich przodków. Można powiedzieć, że oswoiliśmy kota na tyle, na ile sam nam na to pozwolił. Dość łatwo daliśmy się nabrać na kilka złapanych myszy i stosunkowo szybko zaczęliśmy koty ubóstwiać.

W starożytności były utożsamiane z wieloma bóstwami - Bastet w Egipcie czy Freją w wierzeniach germańskich. Egipskie koty po śmierci mogły liczyć na pochówek godny faraona, a właściciele na znak żałoby często golili sobie głowy i brwi. Po drugiej stronie globu, w Japonii i w Chinach, koty zyskiwały magiczne moce. Tam kot mógł zostać demonem, który pożerając swojego właściciela przybiera jego postać, zaś kot z rozdwojonym ogonem mógł władać nad zmarłymi. Chociaż nie są to umiejętności zbyt przyjazne ludziom, to i tam koty cieszyły się szacunkiem. Dzisiaj popularnością cieszą się figurki kota z podniesioną prawą łapą, czyli moneki-neko. Według tradycji moneki-neko jest wcieleniem bogini miłosierdzia i litości, Kannon, a umieszczenie takiej figurki w sklepie ma przynieść zysk i powodzenie. Koty zawładnęły umysłami starożytnych. Niestety nadejście średniowiecza spowodowało, że ich szczęście się od nich odwróciło. Łatwo nie miały zwłaszcza czarne koty, które największego pecha sprowadzały na siebie. Uważane za pośredników pomiędzy czarownicami a demonami kończyły swój żywot w nieprzyjemny sposób: W dni świąteczne, aby symbolicznie wypędzić diabła, koty, szczególnie czarne, chwytano, torturowano, wrzucano do ognia, podpalano i pędzono po ulicach, wbijano na pale, pieczono żywcem, palono na stosach, wkładano do wrzącej wody, chłostano na śmierć i zrzucano z wysokich dachów [1].

Ten czarno-biały kot, Andżej, na swoją właścicielkę wybrał Zuzę z Listy Przebojów. Fot. J. Niewdana

Współczesne koty puściły w niepamięć te czarne dla nich czasy i znowu władają naszymi sercami. Chociaż miano najlepszego przyjaciela człowieka” należy do ich odwiecznych wrogów - psów, to właśnie koty, a nie psy, coraz śmielej wkraczają w progi domów i mieszkań człowieka XXI wieku. Według statystyk obecnie wpuściliśmy za swoje progi 207 milionów kotów. Psy są chętniej przygarniane przez rodziny z dziećmi, zaś koty stają się towarzyszami osób młodych i samotnych mieszkających w blokach. Kot przez swój tryb życia doskonale odnajduje się w czterech ścianach i uważa nasze mieszkanie za swoje królestwo. Nie musi wychodzić na zewnątrz, więc nie naraża swoich łapek na przemoczenie. Każde miejsce może służyć za drapak albo posłanie. Kot XXI wieku nie ma na co narzekać. Wystarczy, że miauknie a miska napełnia się jedzeniem. Kiedy jest znudzony chętnie go zabawimy, w końcu tak śmiesznie wygląda jak próbuje złapać czerwone światełko. Spełniamy wszystkie kocie zachcianki nie zdając sobie sprawy z tego, że zostaliśmy wytresowani. Jednym ze sposobów kociej manipulacji jest miauczenie na częstotliwości podobnej do płaczu dziecka. Jako istoty z natury empatyczne nie możemy przejść obojętnie koło głodnego dziecka i koty to chytrze wykorzystują. Potrafią również dbać o jakość swoich posiłków. Jak wiadomo, kot nie zje byle czego, ale kiedy dasz mu złe jedzenie nie prychnie na ciebie, lecz tylko spojrzy w miskę z miażdżącą pogardą, wzniesie ogon prosto ku górze i z nachmurzoną miną odejdzie przespać się gdzieś w kącie. Koty o zmyśle epikurejskim czynią tak przynajmniej raz w tygodniu, aby zapobiec pogarszaniu się jadła. To utrzymuje każdego w czujności i często postępowanie kota uwieńczone jest takim powodzeniem, że ludzie więcej czasu poświęcają planowaniu jego posiłków niż własnych [2]. Właściciele kotów czytając słowa Erica Gurneya nie widzą w nich fikcji literackiej, lecz najczystszą prawdę. Doskonale przecież wiemy, że nawet małe dziecko nie jest tak wybredne jak kot. Podasz mu fileta z łososia, kiedy on akurat chce zwykłego śledzia i ani się obejrzysz, a zyskasz sobie w nim wroga, który tylko czai się na twoje gołe stopy. Pogryziony i podrapany do krwi zrozumiesz swój błąd, przeprosisz i podasz mu śledzia na złotym półmisku.  

Lusia myśli nad nowymi sposobami wymuszania jedzenia od swojej właścicielki  - Oli K. z Kotła Kulturalnego.

Choć nie jest łatwo o tym mówić, to koty tak naprawdę władają nad światem. Jednym z wyznaczników ich władzy jest łatwość, z jaką zapanowały nad internetem. Trudno jest dzisiaj wyobrazić sobie życie bez internetu, a internet bez kotów. Nawet niebieskookie, śmiejące się dzieci nie mają tak wielu filmików. Niech pierwszy rzuci kamień, ten kto nigdy nie widział żadnego filmiku ze śmiesznym kotem. Koty i internet to już niemal przysłowiowa jedność. Jeśli masz szczęście posiadać kota z charakterystyczną cechą wyglądu, z talentem do zrzucania rzeczy z biurka, czy o wyjątkowo bujnym futrze, to możesz się on stać twoim głównym źródłem utrzymania. Trzyletnia karłowata kotka znana jako Grumpy cat, zarobiła w ciągu dwóch lat 100 milionów dolarów. Człowiek musi być geniuszem albo supergwiazdą by tyle zarobić, a mała kotka zawdzięcza to ponuremu wyrazowi pyszczka. Ten komu się wydaje, że wystarczy usunąć wszystkie zdjęcia i filmy z sieci by ukrócić kocie panowanie, nie może się bardziej mylić. W starożytności koty zgrabnie wskoczyły do naszej kultury i na dobre się w niej rozgościły. Wielu wielkich artystów było miłośnikami kotów. Hemingway hodował specjalną sześciopalczastą odmianę. O kocie Dickensa powstała nawet książka, a Vivien Leigh zawsze zabierała swojego ulubieńca w podróże po świecie. U Szymborskiej kot jest bohaterem wiersza, który przez New York Times został określony jako wspaniały wiersz, traktujący o śmierci, nieobecności i pustce. Powstało o nich wiele zabawnych książek i poradników, pięknych wierszy i wesołych piosenek. Kto nie zna kota z Cheshire, Behemota, Filona czy Bonifacego? W wielu krajach obchodzony jest nawet Dzień Kota. W Polsce koty będą mogły świętować już za niedługo, bo 17 lutego. Czy tego chcemy, czy nie koty dzierżą nad nami władzę absolutną.  

Ana i Kallus zastanawiają się, w jaki sposób zdobyć władzę w internecie. Na razie rządzą u Agnieszki z PozaRządem. 

Z natury są nieprzewidywalne, trudno przewidzieć co może im wpaść do głowy, skąd wyskoczą i co zaraz zrobią. Nawet głaskanie kota jest loterią - nigdy nie wiadomo czy zostaniemy polizani, obdarzeni wdzięcznym mruczeniem, czy też nasza ręka utkwi w uścisku kocich pazurów i zębów. Naukowcy udowodnili, że koty rozpoznają głos właściciela i wiedzą, że są wołane. Po prostu z czystej złośliwości ignorują to wołanie. Wydawać by się mogło, że takie zwierze nie zasługuje na naszą miłość i przywiązanie. Coś nas jednak ciągnie i fascynuje w tych niewdzięcznych stworzeniach. Miał rację Mark Twain mówiąc: Po prostu nie mogę się oprzeć kotom, szczególnie tym mruczącym. To najczystsze, najprzebieglejsze i najinteligentniejsze stworzenia, jakie znam, oczywiście poza dziewczyną, którą kochasz

Aleksandra Kalita


[1] Jake Page, Jak koty widzą świat i ludzi?
[2] Eric Gurney, Jak żyć z wyrachowanym kotem